Breviarium kanonu kultury, czyli przewodnik po świecie, którego już nie ma
Jeśli ktoś tęskni za czasami, gdy kultura kończyła się na kilku tomach klasyków stojących dumnie na półce babci — Breviarium kanonu kultury będzie dla niego jak powrót do sanatorium dla idei, które dawno przegapiły autobus do XXI wieku.
To książka, która robi wszystko, by udowodnić, że współczesność jest tylko drobnym nieporozumieniem, a świat można wciąż wyjaśnić kilkoma nazwiskami, które wciąż przewijają się w licealnych podręcznikach. Zresztą zapach kurzu niemal unosi się nad stronami — taki prawdziwy, biblioteczny, dla alergików absolutnie zabójczy.
1. Współczesność? Nie znam, nie słyszałem.
Wygląda na to, że autorzy Breviarium podczas pisania książki odcięli sobie Wi-Fi, baterię w telefonie, prąd i dopływ informacji po roku 1980. TikTok? Netflix? AI? Globalna kultura? Migracje? Wojny narracyjne? Halo? Jakie halo?
W książce XXI wiek istnieje mniej więcej tak samo jak jednorożce: ktoś kiedyś coś o nim słyszał, ale po co się tym zajmować.
2. Kanon kultury, czyli „kiedyś to były czasy”
Całe Breviarium oparte jest na idei, że kiedyś kultura była jak świeżo wypolerowana zastawa porcelanowa – jednolita, czysta, przewidywalna. A dziś?
Dziś kultura to raczej lodówka w akademiku: pełna niespodzianek, różnorodna, trochę chaotyczna – ale za to prawdziwa. Niestety autorzy zdecydowanie wolą tę porcelanę.
3. Europa, Europa i jeszcze raz Europa
Książka patrzy na świat przez europejską lupę tak silnie, że można odnieść wrażenie, iż reszta globu istnieje jedynie jako tło – jak dekoracje w teatrze. No bo po co nam inni? Przecież wystarczy Grecja, Biblia i dwie garście klasyków, by zrozumieć współczesność!
To trochę tak, jakby ktoś próbował analizować TikToka używając Arystotelesa. Czy się da? No… teoretycznie. Czy ma sens? Cóż.
4. Styl: wysoki, wzniosły, czasem aż nadto
Język Breviarium to literacki odpowiednik fraka założonego na wiejską potańcówkę. Piękny, elegancki, ale kompletnie nie przystaje do miejsca i czasu.
Czyta się to jak mądrą książkę, którą ktoś zapomniał zaktualizować, bo nie wiedział, że świat ruszył dalej.
5. Zastosowanie praktyczne? Jak kalkulator naukowy do obierania ziemniaków
Dla nauczyciela? Zbyt archaiczne.
Dla studenta? Za mało współczesne.
Dla młodzieży? Raczej muzeum niż mapa.
Dla kogokolwiek żyjącego w epoce smartfonów? Hmm… może jako ciekawostka, jak wyglądały kiedyś podręczniki do życia.
Werdykt
Breviarium kanonu kultury to książka do szlachetnego oglądania, a nie do używania. Dla miłośników muzeów — prawdziwa perełka.
Dla reszty — sympatyczne przypomnienie, że nie każda publikacja musi nadążać za światem, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto tęskni za przeszłością.
Ocena: 4/10
Za elegancję — tak.
Za adekwatność do XXI wieku — ironiczny uśmiech i przewrócenie oczami.

Komentarze
Prześlij komentarz